Jakub Kędzior - sport.onet.pl
Koronawirus sparaliżował cały świat sportu. W Polsce niemal wszystkie ligi podjęły decyzję o tym, by zakończyć obecny sezon i nie narażać zawodników i kibiców na niebezpieczeństwo. Wśród wyjątków jest między innymi Ekstraliga rugby, która na razie zawiesiła rozgrywki do 15 kwietnia. Jednak zdaniem kapitana reprezentacji Polski i zawodnika Ogniwa Sopot Piotra Zeszutka dokończenie sezonu jest mało realne, podobnie jak tegoroczna rywalizacja w Rugby Europe Trophy.
- Inne ligi potrafiły szybko podjąć decyzję, u nas to trwa dłużej. Jesteśmy sportem amatorskim i każdy obawia się, że jeśli nie zagramy tych meczów, mogą być kłopoty ze sponsorami, z miastem. Stąd nie ma konkretnej decyzji, państwo również niczego nie narzuca. Z mojej perspektywy jednak ciężko będzie po kilku miesiącach przerwy wyjść i zagrać mecz. Uważam, że ten sezon zostanie niedługo zakończony. Nie wiem, czy uznamy wyniki po rundzie jesiennej? W tej pierwszej wiosennej kolejce nie wszyscy zagrali, dlatego to by nie było miarodajne. Moi zdaniem trzeba już myśleć o kolejnym roku, ale to nie mnie o tym decydować - mówi Piotr Zeszutek.
Wiele klubów sportowych obawia się, że gospodarka przez pandemię koronawirusa ucierpi tak bardzo, że wiele przedsiębiorstw obecnie wspierających sport może nie znaleźć środków, by robić to nadal. Nie inaczej jest w rugby, choć zdaniem zawodnika Ogniwa ta dyscyplina akurat ma pewną przewagę nad chociażby piłką nożną. - Nie zarabiamy nie wiadomo jakich pieniędzy i choć kluby potrzebują środków, to skala w porównaniu z innymi dyscyplinami, szczególnie z piłką nożną, gdzie obecnie przeżywają trudne chwile, jest niewielka. U nas będzie łatwiej to odbudować. Opieramy się głównie na pracy społecznej, wolontariacie, co jest naszą małą przewagą. Z drugiej strony Ogniwo ma 3-4 większych sponsorów i sporo małych, którzy niestety mogą nie przetrwać. To będzie ciężki czas, możemy stracić mniejszych partnerów, ale staramy się im teraz pomagać, promować w internecie. Na pewno dla wszystkich klubów będzie to trudno okres, nie łatwo będzie „spiąć” budżet. Nie wiadomo, jak długo potrwa ta sytuacja i jak wielkie będą straty.
Choć warunki są trudne, rugbiści robią co mogą, by pozostać w formie. - Staram się trenować, mamy programy biegowe i siłowe, które można wykonywać w domu. Jako Ogniwo zrobiliśmy też cykl dla kibiców, każdy zawodnik wrzuca filmiki z ćwiczeniami wykonywanym w warunkach domowych, bądź przydomowych. Jednoczymy się z fanami, sami robimy, ile się da. Nie jest łatwo się zmotywować, bo to sport zespołowy i na treningach ze wszystkimi jest łatwiej, ale rozmawiamy, wzajemnie się motywujemy, wysyłamy sobie zdjęcia z treningów i myślę, że to nie będzie całkowicie stracony czas. To jest wyzwanie i nauka na przyszłość - mówi Zeszutek.
Już podczas kwarantanny w prasie pojawiły się zdjęcia innego rugbisty z Sopotu Stanisława Powała-Niedźwieckiego, który chwalił się imponującym zestawem książek naukowych. Czy to oznacza, że po kwarantannie w Ogniwie powstanie Klub Książki? - Myślę, że cały czas istniał - przyznaje ze śmiechem Zeszutek. - Staszek jest polonistą, obecnie robi doktorat. Czasem się z tego śmiejemy, ale korzystamy z jego wiedzy. Często poleca książki, które warto przeczytać. Ten Klub Książki tak nieoficjalnie istnieje. Staramy się motywować nie tylko do treningów, ale i do czytania książek. Zachęcamy wszystkich, żeby spożytkować ten czas właśnie w taki sposób.
-
ZwiązekZwiązek
-
NewsyNewsy
Reprezentacje
Rozgrywki 7
Pozostałe
-
ReprezentacjeReprezentacje
Kalendarze
Pozostałe
- Rozgrywki
-
Rugby XVRugby XV
-
Rugby 7Rugby 7
-
MłodzieżMłodzież
-
O RugbyO Rugby
-
KarieryKariery
-
LicencjeLicencje
-
Rugby TAGRugby TAG
-
Materiały szkolenioweMateriały szkoleniowe
- Ubezpieczenia
- Regulaminy
- Komunikaty
-
Kolegium SędziówKolegium Sędziów
- Strona archiwalna
- Kontakt
