W World Rugby Museum można obejrzeć najstarszą reprezentacyjną koszulkę świata, jest jedyną, która przetrwała z pierwszego międzynarodowego meczu, który Szkocja i Anglia rozegrany 27 marca 1871 roku na Raeburn Place w Edynburgu.
Nim zaczniecie czytać dalszy tekst pomyślmy żeby znaleźć jej polski odpowiednik, koszulkę z pierwszego oficjalnego meczu, który reprezentacja Polski rozegrała z NRD 24 sierpnia 1958 roku na boisku Włókniarza w Łodzi. Bowiem szansa na to, żeby znaleźć koszulkę z pierwszego nieoficjalnego meczu Polski z Rumunią rozegranego 20 kwietnia 1924 roku w Bukareszcie są znikome. Ale tym zajmę się szerzej w innym czasie, wracajmy do eksponowanej na Twickenham koszulki…
Jej właściciel, John Henry Clayton rozegrał w swoim życiu tylko jeden międzynarodowy mecz rugby, ale był to mecz godny zapamiętania. 27 marca 1871 roku Clayton wraz z dziewiętnastoma innymi Anglikami (na zdjęciu 2) wziął udział w pierwszym w historii międzynarodowym meczu rugby na Raeburn Place przeciwko dwudziestoosobowej reprezentacji Szkocji. Mecz, który zapoczątkował trwającą do dziś rywalizację w międzynarodowym rugby obserwowało 4000 widzów.
Spośród czterdziestu koszulek noszonych podczas meczu przez zawodników Anglii i Szkocji, koszulka Claytona jest jedynym znanym egzemplarzem, który przetrwał i można ją oglądać w Światowym Muzeum Rugby. Przed meczem zdecydowano, że koszulki Anglii mają być białe, zgodnie z tradycją Rugby Scholl, z czerwoną różą naszytą na piersi. Pomimo tego, że z czasem kolor ten blaknie do bieli, róża na koszulce Claytona (na zdjęciu 1 i 3) również była oryginalnie czerwona.
Clayton zapoznał się z piłką rugby rozpoczynając naukę w Rugby School w 1861 roku w wieku 15 lat. Dziesięć lat później był jednym z jedenastu jej byłych uczniów w pierwszej angielskiej międzynarodowej drużynie rugby. Byłby także jednym z trzynastu zawodników Anglii, którzy wzięli udział w tym pierwszym międzynarodowym meczu, który nigdy więcej nie reprezentowałby swojego kraju. Kim więc był John Henry Clayton i jak to się stało, że zaczął nosić czerwoną różę, synonim angielskiego rugby? Światło na tę kwestię rzuca inny obiekt znajdujący się w zbiorach Muzeum.
Artykuł nieznanego autora, opracowany przez CJB Marriott, sekretarza RFU w latach 1907-1927, szczegółowo opisuje drogę Claytona od ucznia Rugby Scholl do międzynarodowego gracza. Tutaj dowiadujemy się o uzdolnieniach Claytona do gry w rugby:
- Jego pierwszy występ w piłkarskim świecie miał miejsce w następujący sposób. Brał udział w tak zwanym meczu małych chłopców, ubrany, jak to było w ówczesnym zwyczaju, w lniane spodnie i cienką bawełnianą koszulkę. Jeden gracz szkolnej Dwudziestki, gdyż w tamtych czasach drużyna składała się z dwudziestu zawodników, która grała w meczu finałowym dla „Cock House”, doznał kontuzji, a ponieważ nie można było znaleźć dobrego zawodnika na zmianę, Kapitan drużyny przyszedł do chłopców i zapytał, czy ktoś zechciałby im pomóc. Młody Clayton zgłosił się na ochotnika i podczas meczu miał na tyle szczęścia, że złapał piłkę i strzelił między słupkami, zapewniając swojej drużynie zwycięstwo. W następnym roku był w School House Twenty, później dostał czapkę i zagrał w meczu Old Rugbeian. W tamtym czasie wciąż było mu daleko do bycia wielkim graczem, więc doświadczony gracz rugby, Stodger Brown, krzyknął kiedyś do niego: „Wejdź w moje ramiona, kochanie!”… a uścisk, który go objął, prawie go udusił.
Po szkole Clayton dołączył do Liverpoolu FC, który rywalizował z pobliskimi klubami z niezachwianymi sukcesami. W 1871 roku daleko mu było do drobnego uczniaka, który uczył się piłki w szkole rugby, a jego umiejętności na boisku przykuły uwagę selekcjonerów pierwszej angielskiej drużyny międzynarodowej. Fragment albumu daje nam wgląd w jego harmonogram treningów na ten mecz:
- W tym czasie wyrósł na bardzo dużego, silnego faceta o wadze 17 lub 18 kamieni (kamień odpowiadał wadze 6,35 kg - przyp. JW.). Mówił, że przez miesiąc przed meczem ciężko trenował - biegał około czterech mil z dużym nowofundlandem, aby dotrzymać tempa, każdego ranka w ciemności przed śniadaniem, które jadł o 7:15, wracał na kąpiel i posiłek, a następnie pojechał konno do oddalonego o cztery mile Liverpoolu. Tam przebywał w biurze od 8.30 do 8.00 wieczorem, po czym wracał do domu. Trenował, jak to było wówczas w zwyczaju, na diecie z niedogotowanej wołowiny i piwa, a poza tym wiódł oszczędny i wyczerpujący tryb życia, w wyniku czego oprócz przybrania na wadze osiągnął doskonałą kondycję przed meczem.
Szkocja zatriumfowała w tym pierwszym spotkaniu, ale wiele lat później Clayton przypisał porażkę brakowi czasu na grę, ponieważ większość angielskiej drużyny spotkała się ze sobą dopiero po raz pierwszy w szatni stadionu Raeburn Place. Clayton (na zdjęciu w górnym rzędzie, trzeci od prawej) został jeszcze raz wybrany do gry dla Anglii w 1872 roku, ale nie mógł wziąć w niej udziału. Choć jego międzynarodowa kariera była krótka, uwieczniła ją koszulka, którą założył przy tej okazji, najstarsza zachowana koszulka na świecie… w rugby i każdym innym sporcie.
Tekst Jayne Linaker, zdjęcia World Rugby Museum


